Gminne Centrum Kultury

POLECAMY:
Blog "Forty i my"

Klub Strzelecki "KALIBER"

Urząd Gminy Terespol

Jesteśmy na FACEBOOK'u
FACEBOOK
BIP
BIP

ECHA PRZESZŁOŚCI CZĘŚĆ XLVIII

Był owocem błyskotliwej, polskiej myśli inżynieryjnej. Miał odmienić oblicze lotnictwa II RP. Zachwycał, chociaż jego początki okazały się trudne. Samolot, który przeszedł do legendy – PZL.37 „Łoś”.

W latach 30-tych XX w. lotnictwo wojskowe potrzebowało nowoczesnych samolotów bojowych. Używane do tej pory holenderskie Fokkery były już przestarzałe i nadawały się jedynie do celów szkoleniowych. w odpowiedzi na to dwóch inżynierów z Polskich Zakładów Lotniczych Jerzy Dąbrowski i Piotr Kubicki opracowało jesienią 1934r. projekt całkowicie metalowej, dwusilnikowej maszyny. Tak powstał PZL.37 „Łoś” – niezwykle szybki średni bombowiec o smukłej i aerodynamicznej sylwetce, z chowanym podwoziem i rozbudowaną mechanizacją skrzydeł.

Prototypowy egzemplarz został zmontowany na początku grudnia 1936r. 13 grudnia pilot doświadczalny Jerzy Widawski odbył pierwszy lot nad Okęciem. W ten sposób rozpoczęła niezwykle ciekawa choć krótka historia „Łosia”. Po pierwszym teście odbyły się kolejne. Niektóre loty zakończyły się tragicznie z powodu usterek. Mankamenty, głownie związane z blokowaniem się sterów, usunięto.

Bombowiec został zaprezentowany na targach lotniczych w Belgradzie oraz Paryżu, gdzie zachwycił zachodnich ekspertów. Kilka krajów jak Hiszpania, Bułgaria, Turcja złożyły na niego zamówienia. W 1938r. ruszyła produkcja. Do wybuchu II wojny światowej wojsko polskie posiadało około 90 sztuk „Łosi”, których większa część wymagała uzbrojenia.

Osiągi bombowca robiły wrażenie. Osiągał prędkość ponad 400 km/h, a w locie nurkowym ponad 500 km/h. Z pełnym ładunkiem jego zasięg wynosił 1500km, pusty zaś mógł przebyć około 2500 km. Załoga składała się z czterech osób: dowódcy-obserwatora, pilota oraz dwóch strzelców pokładowych. Był malowany na kolor oliwkowy (od góry) i jasnoniebieski (od spodu). Biało-czerwone szachownice rozmieszczano symetrycznie na usterzeniu pionowym oraz skrzydłach. Na kadłubie widniała biała cyfra – nr samolotu w danej jednostce bojowej, a obok czasem umieszczano godło danej eskadry.

Krótka historia „Łosi” wpisała się także w dzieje naszej gminy. Tuż przed wybuchem II wojny światowej z Okęcia do Bazy Lotniczej Małaszewicze dyslokowano 220. Dywizjon Bombowy oraz Eskadrę Ćwiczebno-Bombową, które posiadały 29 samolotów: 221. Eskadra Bombowa – 11, 222. Eskadra Bombowa – 9 i Eskadra Ćwiczebno-Bombowa – 9. Dodatkowe 2 należały do Kierownictwa Zaopatrzenia Lotnictwa. Były to egzemplarze głównie w wersji A i A bis oraz kilka w wersji B. Przeniesione do Małaszewicz maszyny miały być dozbrajane przez grupę pracowników PZL kierowanych przez inż. M. Bużora.

Początek końca epopei „małaszewickich” bombowców rozpoczął się 1 września 1939r. Od tego dnia rozpoczęło się regularne bombardowanie lotniska. W wyniku trzech porannych nalotów całkowitemu zniszczeniu uległy 3 „Łosie”, a kolejne 4 zostały uszkodzone w różnym stopniu. Pozostałe 25 wraz z innym sprzętem rozprowadzono wokół bazy i zamaskowano. Czwarte, popołudniowe bombardowanie przyczyniło się do unieruchomienia kolejnych trzech maszyn. 2 września sprawne bombowce postanowiono ewakuować na wschód kraju – do Żabczyc w rejonie Pińska oraz do Kuplina w powiecie prużańskim. Pozostałe z najmniejszymi uszkodzeniami naprawiano na miejscu (wśród nich znajdowały się 2 z 221. EB i przynajmniej 1 z 222. EB). W międzyczasie uzupełniono 222. Eskadrę Bombową nowymi samolotami, które prawdopodobnie ewakuowano, stąd wzrost liczbowy maszyn w jednostce w stosunku do stanu z 1 września. 4 września 221. Eskadry Bombowej wykonała jedyny lot bojowy, dokonując rozpoznania w kierunku na Łomżę. Z odesłanych na Wschód „Łosi” 4 przekazano w ciągu kilku następnych dni przekazano do innych eskadr. Nocą z 6 na 7 września ewakuowano do Koroszczyna większość personelu bazy lotniczej. Pozostawiono jedynie niewielką załogę, mającą obsługiwać przylatujące samoloty.

W tym miejscu warto wspomnieć, że jednym ze zniszczonych na małaszewickim lotnisku „Łosi” był egzemplarz o nr. 72.111 lub 72.112 (posiadający na dolnych płatach skrzydeł oznaczenia 205 N). Na kadłubie zaś miał godło w postaci gwiazdozbioru Wielkiej Niedźwiedzicy i „5” (nr porządkowy). Bombowiec ten należał do 212. Eskadry Bombowej (dawnej Nocnej Eskadry Bombowej). Brak jest informacji wyjaśniających okoliczności pojawienia się tego samolotu. Model (w skali 1:48) wspomnianego „Łosia” można oglądać na eskpozycji w Dziele Międzyfortowym Kobylany I.

Po 12 września niemal doszczętnie zrujnowana Baza Małaszewicze została opuszczona przez Polaków. Ostatnich ewakuowano żołnierzy z obrony przeciwlotniczej. Saga „naszych” bombowców trwała zaś nadal.

14 września nalot Luftwaffe zniszczył kilka „Łosi” z 222. Eskadry Bombowej, które dotarły już na lotnisko Hutniki (koło Brodów obecnie na płd. Ukrainie). Dodatkowo jeden rozbił się w okolicach tej miejscowości. W międzyczasie 3 z 221. Eskadry Bombowej zostały przekazane jako uzupełnienie dla Brygady Bombowej. Pozostałe samoloty z tej eskadry planowano 17 września przesunąć z Pińska na lotnisko zapasowe w Kopczyńcach (obecnie płd. Ukraina). Udało się to tylko jednemu bombowcowi. Drugi o nr „10” (załoga: ppor. obs. Józef Długosz, ppor. pil. Michał Sobański, kpr. Matusiak i st. szer. Kołodzik) zabłądził i wylądował na terenie ZSRR, gdzie wszyscy zostali złapani, a samolot przejęto. Trzeci zaś (załoga: por. pil Lucjan Brzostowski z dwoma mechanikami kpr. Stefanem Pietrzakiem i szer. Józefem Czarnockim) rozbił się pod Pińskiem tuż po starcie.

Do 18 września na zapasowych lotniskach (Pińsk i Małopolska Wschodnia) znajdowało się jeszcze 11 „Łosi” z Małaszewicz. Ostatecznie do Rumunii zdołano ewakuować 7. Jeden został zestrzelony przez sowietów i rozbił się w rejonie Zbaraża, a losy pozostałych 3 są nieznane.

Jako ciekawostkę trzeba dodać, iż Niemcy wykorzystali wraki z naszego lotniska w propagandowym filmie (z 1941r.) pt. „Kampfgeschwader Lützow”, a 2 „małaszewickie” bombowce wpadły w ręce armii radzieckiej (jednym z nich był wspomniany wyżej egzemplarz z nr „10”).

PZL.37 „Łoś” – samolot legenda, który wpisał się na stałe w dzieje polskiego i światowego lotnictwa. To także symbol walki z niemieckim najeźdźcą, niwelujący gorycz porażki września 1939r. Jego krótka epopeja stała się też elementem historii i dziedzictwa naszej gminy. Dziś szczątki tych wspaniałych bombowców to skarby zakopane w ziemi oraz relikty mogące wypełnić białe plamy w burzliwych wojennych losach samych maszyn oraz Polski.  

 

Opracował: Dominik Litwiniuk